#

Bangladesz: między rikszami a tajemnicami Starej Dhaki

Bangladesz to jedno z najbiedniejszych, najbardziej przeludnionych i najbardziej zacofanych krajów świata. Samochody osobowe są tu rzadkością; ulice zdominowane są przez rozlatujące się, przerdzewiałe autobusy, stare samochody ciężarowe i tysiące riksz rowerowych.

Rzadko można zobaczyć samochody osobowe, jedynie w dzielnicy tzw. biznesowej, gdzie znajduje się nasz hotel, można spotkać kilka pojazdów, ale większość z nich to Tuk Tuki.

Choć podróżowaliśmy TukTuki w Indiach, Kambodży, Tajlandii i wielu innych krajach, to tutejsze TukTuki są nietypowe – całe zakratowane gęstą siatką, tak gęstą, że nie da się nawet wsunąć palca. Powód takiego zabezpieczenia staje się jasny na pierwszym skrzyżowaniu, gdzie widzimy "trędowatych", nazywanych tutaj "martwymi za życia," ponieważ dosłownie tracą części swojego ciała. Na kolejnym skrzyżowaniu widzimy młodą dziewczynę z okropnie zniszczoną twarzą, zębami i częścią brody, wyglądającą jak żywy kościotrup. Ten widok pozostaje niezapomniany.

Ulice starego miasta to plątanina wąskich uliczek, przy których stoją rozpadające się domy i kamienice, a boso biegają roześmiane dzieciaki. Na ulicach Dhaki codziennie wyjeżdża około 600-800 tysięcy riksz rowerowych, które przewożą ludzi i towary. To ogromna ilość, a sam fakt, że ten pojazd napędzany jest siłą ludzkich mięśni, jest zadziwiający.

Najciekawsze atrakcje turystyczne w Dhace to:

  1. Ahsan Manzil - XVIII-wieczny różowy pałac, obecnie muzeum.
  2. Lalbagh Fort - zabytkowy fort z XVII wieku.
  3. Sadarghat – najstarsza część starej Dhaki, pełna straganów, warsztatów i ulicznych dentystów.
  4. Rzeka Buriganga - miejsce, gdzie setki małych drewnianych łódek przepływają obok potężnych statków i promów pasażerskich.
  5. Kościół Ormiański - z XVIII wieku, z zabytkowym cmentarzem.
  6. Świątynia Dhakeshwari - piękna świątynia hinduska z XV wieku.

Liczba turystów w Bangladeszu jest niewielka, co jest świadczone przez numery wiz, które miały numery 018 i 019, mimo że to już marzec. W innych krajach przyjeżdża więcej turystów niż tutaj, na przykład do Bhutanu i Korei Północnej.

Gdziekolwiek się pojawiamy, natychmiast otacza nas tłum gapiów, którzy patrzą na nas jak na przybyszów z innej planety. Nawet w niewielkim miasteczku Jessore połowa miasta wyszła na ulicę, aby zobaczyć białych ludzi.

Podróż kończymy w Parku Narodowym Sundarbans, gdzie żyją tygrysy bengalskie. Sundarbans to unikalny park narodowy, który jest jak "dżungla na wodzie". Las jest prawie w połowie zalany wodą, pełen kanałów, wąskich przesmyków i wiosek na wodzie.

Mimo niewielkiej liczby atrakcji turystycznych, Bangladesz jest niezapomniany ze względu na serdeczność i gościnność miejscowej ludności, która mimo barier językowych chce na każdym kroku przywitać obcych i podzielić się swoją kulturą.