Bhutan

Aby wjechać do Bhutanu należy posiadać specjalne zezwolenie wydawane przez stosowny urząd w imieniu Króla... aby je uzyskać należy uiścić stosowna opłatę. (Około 200-250 USD/dzień w zależności od pory roku.)
Zanim wyruszymy w drogę do Bhutanu, warto zdawać sobie sprawę, że podróż do tego magicznego kraju nie jest tak łatwa, jak w przypadku innych destynacji. Linie lotnicze sprzedają bilety jedynie osobom, które już posiadają pozwolenie na wjazd. Pierwszy samolot w Bhutanie lądował dopiero w 1983 roku, a dzisiaj zaledwie kilka samolotów przybywa tu każdego dnia - można tu dotrzeć wyłącznie z Indii, Nepalu, Singapuru i Bangkoku. Na szczęście, lokalne biuro podróży służy pomocą w załatwianiu wszelkich formalności, dzięki czemu będziemy mogli cieszyć się urokami kraju smoka. Bez lokalnego opiekuna zwiedzanie Bhutanu jest niemal niemożliwe..
Bhutan to kraj, w którym nie ma potrzeby obawiać się o swoje bezpieczeństwo jednak dla naszego komfortu, będziemy mieli przydzielonego kierowcę lub przewodnika, który zapewni nam najlepszą opiekę i troskę.
Historia Bhutanu jest pełna fascynujących faktów. Pierwszą utwardzoną drogę wybudowano tam dopiero w 1963 roku. Pokonanie 180 km od granicy z Indiami do miasteczka Paro zajmowało wówczas cały tydzień, podczas gdy dzisiaj ten dystans pokonuje się już w zaledwie 6-8 godzin, malowniczymi i krętymi drogami. Warto też dodać, że pierwszy samochód wjechał do Bhutanu w 1963 roku. Było ogromnym zaskoczeniem dla mieszkańców kraju, którzy nie rozumiejąc czym jest samochód, przynosili siano, aby go nakarmić. Choć dzisiaj samochodów jest już sporo, nadal można spotkać osoby poruszające się po kraju w sposób tradycyjny, jak za dawnych lat.
Bhutan to również kraj wyjątkowo rzadko odwiedzany przez turystów spoza Indii. Zaledwie 50 osób dziennie to turyści z innych krajów, co podkreśla wyjątkowość tego miejsca i dodaje mu jeszcze więcej uroku.
Jednakże, w Bhutanie nie wszystko kręci się wokół pieniędzy. Ograniczona liczba turystów jest wprowadzana w celu zachowania unikalnego charakteru tego królestwa. Jak wspomniałem wcześniej - ląduje tu zaledwie kilka samolotów dziennie, co z pewnością przyczynia się do ochrony środowiska i kultury tego regionu.
Warto również wspomnieć o niecodziennych cechach bhutańskiej kultury, takich jak brak nazwisk. Do niedawna obywatele nie posiadali nazwisk, nadawano im tylko imiona, np. Phuntsho - 3 syn piekarza imieniem Badur (tak mial na imię nasz kierowca i opiekun).
Nadal jednak nazwisko używa się dość rzadko, nawet w urzędach mieszkańcy zwracają się do siebie po imionach.
W Bhutanie istnieje wskaźnik Brutto Krajowego Szczęścia, który jest stosowany jako miara postępu społecznego i ekonomicznego, zamiast tradycyjnego wskaźnika PKB. Bhutan jest jedynym krajem na świecie, który takiego wskaźnika używa oficjalnie, a jego pomysłodawcy uważają, że szczęście i dobrobyt ludzi są ważniejsze niż rozwój gospodarczy w klasycznym rozumieniu.
Telewizja w Bhutanie ma ledwie 20 lat - pierwsza stacja telewizyjna zaczęła nadawanie dopiero w 1999 roku.
Jednakże, to nie tylko kultura i media czynią Bhutan takim wyjątkowym miejscem. Ta piękna kraina otoczona jest z trzech stron górami Himalajów, a lokalni mieszkańcy ubrani są w tradycyjne stroje, które z pewnością zauważysz podczas spacerów po mieście czy wędrówek po górach.
Bhutan to kraj niepowtarzalny pod każdym względem, w tym również w architekturze. Każdy budynek, każda świątynia i pałac wyróżnia się charakterystycznym stylem, który nie znajduje odzwierciedlenia nigdzie indziej na świecie. Nawet nowo budowane obiekty są projektowane w zgodzie z tą tradycją, zachowując oryginalne elementy, jak pięknie zdobione okna i drzwi.
Warto zwrócić uwagę na symbolikę, która przesiąka każdy zakamarek Bhutanu. Falus - dla niektórych symbol ten może wydawać się dziwny i kontrowersyjny, ale dla mieszkańców Bhutanu jest to symbol szczęścia i pomyślności. .
Falusa można zobaczyć tu wszędzie - na budynkach, na rzeźbach, na obrazach, a nawet na koszulkach. Uważa się, że symbol ten chroni przed złem i przynosi szczęście. Jest to również symbol męskiej potencji i siły.
Legenda mówi, że mnich Drukpa Kunley, znany również jako "Święty Drukpa", przyszedł do Bhutanu w XV wieku i zaczął nauczać buddyzmu. Był znany z niekonwencjonalnych metod nauczania, w tym używania obscenicznych gestów i zachowań. Uważał, że jedyną drogą do osiągnięcia oświecenia jest pokonanie swoich lęków i pragnień.
Według legendy, Drukpa Kunley pokonał złą demonicę, zwierzęcą kobietę o nazwie Khandroma za pomocą swojego falusa. Od tej pory falus stał się symbolem jego nauk i mocy.
Mimo że niektórzy ludzie mogą uważać ten symbol za kontrowersyjny, mieszkańcy Bhutanu darzą mu szacunek i podziw. Uważają, że falus jest ważnym elementem kultury i dziedzictwa narodowego, który przyciąga turystów z całego świata.
Perełką tego tajemniczego królestwa są piękne pałace zwane Dzong, a wisienką na torcie jest bajecznie usytuowany klasztor Tiger Nest wybudowany wysoko na zboczach Himalajów
To właśnie w Bhutanie toczy się akcja filmu „Mały Budda” a mieszkańcy opowiadając o DAWNYCH CZASACH mają na myśli… lata 50. XX wieku.
Bhutan jest jedynym krajem na świecie gdzie w lokalnym urzędzie pocztowym będziecie mogli kupić znaczek pocztowy na którym będzie wasze zdjęcie na tle jednego z zabytków Bhutanu.
Wasi znajomi którzy otrzymają pocztówkę z takim znaczkiem pocztowym na pewno bedą mile zaskoczeni.