#

Nowy Jork: symfonia kultur w mieście, które nigdy nie zasypia

NEW YORK - pulsujące życiem "Miasto, Które Nigdy Nie Śpi" jest jedyne w swoim rodzaju. Najsłynniejsza metropolia świata, centrum rozrywki i nowych trendów, najbardziej multikulturowe miejsce na ziemi.

Nigdy nie zasypia, ani nigdy nie daje się do końca poznać - Nowy Jork. Żadne inne miasto nie zasługuje tak bardzo na miano współczesnej mekki i stolicy świata. Popularnością konkurować z nim może najwyżej wieczny Rzym, choć dzisiejsza popkultura już dawno dokonała za nas wyboru w tej kwestii.

Zresztą utrwalony w niej głęboko mit tego miasta sprawia, że każdy przybysz czuje się tu znajomo. Mija dobrze znane widoki, budynki i ulice widziane tysiąc razy w filmach (czy na zdjęciach, plakatach), obserwuje zwyczaje i styl życia opiewany w solidnym kawałku literatury czy słucha tego samego slangu, który powielany jest przez wszystkie najbardziej znane seriale i programy świata. Nie da się tu też nie usłyszeć swojego rodzinnego języka czy nie dostrzec w tłumie twarzy o podobnym typie urody - nigdzie indziej na świecie nie ma aż takiego nagromadzenia kultur w jednym miejscu.

Zewsząd błyska słynny wybielony "american smile", a nieznani ludzie udają (a może nie?) zainteresowanie, właśnie tak jak na filmach. Trudno czuć się tu całkiem obco. Nowy Jork przyciąga wszystkich - znawców mody, biznesmenów, łowców trendów, muzyków, aktorów, wielbicieli muzeów i naukowców. Miasto zdaje się mówić - "nie da się tu nudzić, o żadnej porze dnia i nocy", bez względu na aurę, śnieg, deszcz czy słońce, to miasto zawsze tętni życiem. Co sprawia, że miasto pulsuje życiem dniem i nocą i nie da się tu zasnąć bez wyrzutów sumienia, że tyle ciekawych wydarzeń nas właśnie omija? Imigranci Nowy Jork to najbardziej multikulturowe miejsce na świecie.

Pokojowo współżyją tu niemal wszystkie kultury świata i usłyszeć tu można podobno aż 800 różnych języków. Swoje dzielnice mają tutaj całe społeczności. Jest Little Italy, Chinatown, Little India, latynoskie El Barrio czy nawet Little Korea, nie mówiąc o naszym polskim Greenpoincie, gdzie można zjeść schabowego i popić go Żywcem, a następnie przespacerować się ulicami niczym nie różniącymi się od polski.

O każdej porze dnia i nocy przenieść się można w dowolne miejsce na świecie. Wziąć udział we włoskiej biesiadzie z winem i śpiewem, zjeść obiad w chińskiej knajpeczce ze złotym posążkiem buddy stojącym w witrynie, posłuchać rosyjskich dumek przy setce czystej, zatańczyć brazylijską sambę czy paląc cygaro poczuć się jak w prawdziwym kubańskim klubie...

Całe dzielnice jakby żywcem przeniesione z bardzo daleka, wypełnione brzmieniem obcych języków, rytmem obcych świąt, gdzie zawsze coś się dzieje. A gdy już mamy dość, wystarczy przeskoczyć kilka przecznic dalej i znajdziemy się w zupełnie innym miejscu świata. Świętowanie Amerykanie kochają różnorodne celebracje. Od parad związanych z Halloween, Dniem Niepodległości czy Dniem św. Patryka przez szaleństwo karnawału i Dnia Świstaka po bardziej rodzinne dni Święta Dziękczynienia, Walentynek czy Homecoming.

Zabawa, pomysłowość dekoracji czy przebrań i program artystyczny albo "kulinarny" na długo zapadają przybyszom w pamięć! Teatr Nowojorski Broadway, ulica biegnąca wzdłuż Manhattanu, to cel pielgrzymek prawdziwych teatromanów. Jej środkowa część to prawdziwe zagłębie teatrów - tych bardzo eleganckich i koszmarnie drogich, jak i tych, które mieszczą się niemal w przerobionych garażach. Bywalcy znajdą tu zarówno klasyczne spektakle teatralne jak i słynne musicale czy przedstawienia zupełnie eksperymentalne. Broadway doczekał się też i całej klasyfikacji - mamy Broadway (on), ten oficjalny, który jest wylęgarnią hitów i superprodukcji ("Upiór w Operze", "Chicago", "Król Lew" czy "Mamma Mia"), nie do końca poprawny politycznie, choć stojący na równie wysokim poziomie off-Broadway, aż wreszcie całkiem alternatywny off-off-Broadway.

Muzyka, wspaniałe teksty, niebanalne aranżacje... koniecznie trzeba iść i to zobaczyć na własne oczy!  Nieśmiertelny rock, słynny pop, wyrafinowany jazz czy melancholijny blues, to gatunki, które mocno kojarzą się ze Stanami. Nic więcej dziwnego, że nietrudno w Nowym Jorku znaleźć miejsce, gdzie przy szklaneczce dobrego trunku 'wchłonąć' można solidną dawkę świetnej muzyki.

 

Ale przy tym wszystkim jednak królowa jest tylko jedna - Metropolitan Opera! Cudowna architektura końca XIX wieku, olbrzymie płótna Chagalla, bilety zabookowane z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, dekoracje i wyposażenie, o jakich można pomarzyć gdzie indziej na świecie, oraz najlepsi artyści z całego świata. Nocny widok na Manhattan A wreszcie zmęczeni ciągłymi emocjami, gdy nie mamy już weny ani ochoty na żadne rozrywki, cudownym antidotum na brak humoru jest nocny widok na miasto.

Błyskające wieżowce, sunące raz powoli a raz szybko smugi aut, ludzie wyglądający jak mrówki, światła odbijające się w wodzie, która zewsząd otacza Manhattan. Mimo iż tak industrialnie, tłoczno, niemal 'krzycząco', to jest pięknie! Nowy Jork - miasto które jedni kochają (np. Ja), a inni je nienawidzą, jednak nikt nie potrafi w stosunku do niego być obojętnym...