Wodospady Iguaçu - dwa oblicza naturalnego cudu
Wracamy tu w listopadzie 2023 roku w okresie wzmożonych opadów. Mimo że w samym Iguaçu nie złapał nas deszcz ani na minutę, wody jest tu teraz... aż za dużo. Wiele szlaków, ze względów bezpieczeństwa, zostało zamkniętych. Woda ma kolor „kawy z mlekiem”, a zamiast pojedynczych 275 wodospadów, które wcześniej podziwialiśmy, można by powiedzieć iż jest to jeden olbrzymi niekończący się wodospad, przerywany gdzieniegdzie skałami i bujną zielenią.
Pięć lat temu i dzisiaj... To samo miejsce, ale jakże różniące się od siebie. Mamy wrażenie, jakbyśmy byli tu po raz pierwszy lub w zupełnie innym zakątku świata.
Główną atrakcją Wodospadów Iguaçu jest Gardziel Diabła (hiszp. Garganta del Diablo), która teraz, z powodu ogromnych ilości wody, jest niedostępna. Szlak prowadzący do tego miejsca jest czasowo zamknięty. Ta największa kaskada, którą teraz można podziwiać tylko z daleka - woda w tym miejscu spada z wysokości 82 m, a więc z wysokości większej niż wodospad Niagara.
Po stronie argentyńskiej znajdują się trzy różne szlaki, a aż 80% wodospadów leży właśnie po tej stronie. Kładki i punkty widokowe umiejscowiono na różnych poziomach, co pozwala podziwiać wodospady z wielu perspektyw. Po stronie brazylijskiej prowadzi tylko jeden szlak, ale oferuje on liczne punkty widokowe, które stają się coraz bardziej spektakularne. To, co zobaczycie na końcu tego szlaku, jest nie do opisania — to trzeba po prostu zobaczyć.
Polecamy najpierw podziwiać Wodospady Iguazu od strony Argentyny, a następnie od strony Brazylii, bez problemu można wszystko na spokojnie zobaczyć w jeden dzień.
UWAGA !!! wodospady wyglądają najefektowniej od listopada do marca. W okresie pory suchej wodospady zamierają. W maju i czerwcu 1978 roku w okresie szczególnej suszy, przez 28 dni przez krawędź urwiska nie przepłynęła ani jedna kropla wody.